Walka o klienta jest w okresie recesji ostra jak nigdy, chociaż wielu przedsiębiorców ma problemy zupełnie innej natury. Doskonałym przykładem zapaści rynkowej mogą być w ostatnich latach firmy pośredniczące w sprzedaży nieruchomości oraz deweloperzy, czyli najaktywniejsi budujący w tym sektorze. W dużych i szybko rozwijających się miastach ciągle przybywa ludzi, w tym zamożnych, którzy potrzebują dla siebie domu. Z czasem i zapuszczeniem korzeni w danym miejscu rosną także oczekiwania co do rodzinnego lokum – na początku może to być nieduże mieszkanie, później wraz z dziećmi przychodzi zapotrzebowanie na duży i przestronny apartament na bezpiecznym terenie. Takie nieruchomości są teraz najczęściej budowane, chociaż nie wszyscy deweloperzy mający ostatnio w planie takie inwestycje są w stanie je dokończyć. W efekcie coraz częściej w dużych miastach codziennością są ogromne i nowoczesne osiedla kosztownych apartamentów, z których jednak połowa nadal jest na sprzedaż – mimo że w normalnych warunkach chętni zazwyczaj byli w stanie wykupić wszystkie lokale jeszcze przed ukończeniem budowy. W jeszcze gorszej sytuacji są te firmy, które całkowicie utraciły płynność finansową i nie są w stanie poradzić sobie z dokończeniem istotnych inwestycji – budowle czasami już na poziomie kilku kondygnacji są więc wstrzymywane a firma zmuszona jest do zredukowania zatrudnienia a niekiedy sprzedaży swojego majątku, by w ogóle przetrwać.
